Wywiad udzielony korespondentowi „Times’a” (9 lutego 1920 r.)

Józef Piłsudski

Józef Piłsudski

Józef Piłsudski

(1867-1935), działacz niepodległościowy i socjalistyczny, jeden z najwybitniejszych polityków w dziejach Polski.

Dnia 29 stycznia 1920 r. bolszewicy wznowili swoją propozycję z dnia 22 grudnia 1919 r. rozpoczęcia rokowań pokojowych z Polską. Kwestia, jak Polska wobec tych pro-pozycji się zachowa, interesowała opinię europejską, tym bardziej, że ścierały się wówczas w niej dwa prądy: jeden, wypowiadający się za dalszą wojną z Rosją bolszewicką, drugi, szukający z nią „modus vivendi”. Stąd zapytania Lumby’ego, korespondenta londyńskiego dziennika „Times”, czy Polska w razie pokoju nie ulegnie propagandzie bolszewickiej, a w razie dalszej wojny, czy Polska wytrzyma nacisk sił wojskowych bolszewickich. Odpowiedzi Piłsudskiego, nieautoryzowane, zostały po­dane w „Times’ie” z 14 lutego 1920 r. jako wywiad dato­wany: „Warszawa 9 lutego”. Tekst podajemy w przekładzie z oryginału angielskiego.

Józef Piłsudski

Józef Piłsudski

(1867-1935), działacz niepodległościowy i socjalistyczny, jeden z najwybitniejszych polityków w dziejach Polski.

Pogląd Piłsudskiego na sytuację wojskową i na bolsze­wicką propozycję pokojową zakomunikowany był w ubiegły piątek (6 lutego) sejmowym komisjom wojskowej i spraw za­granicznych na tajnym posiedzeniu[1]. Z uwagi na to odmówił on dalszego bezpośredniego wypowiedzenia się na ten temat.

Zapytałem, jakie środki byłyby przedsięwzięte w stosunku do propagandy bolszewickiej w razie podpisania pokoju. Po­wiedział mi na to:

 

Nie sądzę, ażeby propaganda bolszewików stanowiła niebezpieczeństwo dla tych, którzy ich znają. Lud nasz stykał się z bliska z bolszewizmem od czasu rewolucji rosyjskiej i zdaje sobie sprawę z tego, co on oznacza. Nasi robotnicy wiedzą, że robotnicy w Rosji nie mają swobody i nie są zadowoleni z rzą­dów sowieckich.

 

A zatem Pan Generał sądzi, że program socjalistyczny, głoszony przez bolszewików, mniej łatwo wyprowadzi w pole socjalistów i robotników w Polsce, niż w Wielkiej Brytanii, we Francji i we Włoszech?

 

Nie, niezupełnie to chciałbym powiedzieć, ale sądzę, że metody, które wprowadził ustrój socjalistyczny w Rosji (mia­nowicie politykę terroru i zupełne zniszczenie istniejącego ustroju społecznego) są nie do pomyślenia w jakimkolwiek cy­wilizowanym kraju. Proszę zapytać brytyjskich socjalistów, czy zechcieliby zaproponować Leninowi i Zinowiewowi zreor­ganizowanie ich rządu na sposób bolszewicki. Sądzę, że powie­dzieliby „nie”. Nasi socjaliści uczyniliby to samo, ale zachodzi niebezpieczeństwo, że bolszewicy mogą usiłować przyjść tutaj, ażeby bez zaproszenia zreorganizować rząd.

 

Innymi słowy, Pan Generał nie obawia się bolszewizmu w czasie pokoju?

Generał uśmiechnął się:

 

Moje osobiste zdanie nie wchodzi prawie w rachubę, nie jestem bowiem człowiekiem tego rodzaju, któryby się cze­gokolwiek przerażał.

 

A zatem jakby się przedstawiała sprawa bolszewików podczas wojny? Czy Pan Generał nie obawia się bardziej ich armii?

 

Nie, to są przecież tak marni żołnierze! Żołnierz pol­ski jest o wiele lepszy. Biliśmy ich zawsze. Dlaczegoż miałbym się ich obawiać?

 

Nie można pominąć milczeniem argumentu wielkich sił. Przypuśćmy, że Trocki może skoncentrować w Witebsku 200.000 żołnierzy, a Pan Generał może im przeciwstawić tylko 100.000, co wówczas?

 

Odpowiedź generała brzmiała zdecydowanie:

 

Gdyby bolszewicy osiągnęli sukces, miałby on charak­ter jedynie bardzo ograniczony i zaradzono by mu bardzo szybko. Moim zdaniem – niepodobieństwem jest, ażeby Pol­ska poniosła klęskę w tej wojnie. Polska nie może przegrać wojny.

 

Czy Pan Generał przypuszcza, że bolszewicy zamie­rzają ofensywę przeciwko polskiemu frontowi?

 

Na pewno. Wzmacniają z dnia na dzień swoje siły i przygotowują się do natarcia.

 

Trudno to pogodzić z tonem ich noty pokojowej, brzmiącej bardzo pojednawczo. Czy sądzi Pan Generał, że ich propozycja była szczera?

 

Czyż jest możliwe być szczerym w polityce? Muszą mieć oni gotową alternatywę na wypadek odrzucenia ich pro­pozycji. Mają oni słuszne powody, pragnąc pokoju. Są u kresu sił. Lud ich spragniony jest pokoju. Ludzie u nich wyobrażają sobie, jak i u nas, że to wojna jest przyczyną drożyzny i braku żywności. Gdy uzyskają pokój, przekonają się, że ceny będą wciąż wzrastały, ponieważ Rosja będzie potrzebowała wielu rzeczy z za granicy i będzie musiała znaleźć środki do nabywa­nia ich. Ale ten głód pokoju u ludu jest objawem, z którym przywódcy bolszewiccy muszą się liczyć. Powiadam panu, że obecna chwila jest nader krytyczna dla rządu sowieckiego.

 

Zapytałem generała, czy przypuszcza, że rewolucja rosyj­ska osiągnęła ostateczne stadium i wytworzyła formę rządu, najbardziej odpowiadającą rosyjskiemu ludowi.

 

Z psychologicznego punktu widzenia ludzie powiedzą, że rozpęd rewolucji wyczerpał się i że sprawcy jej są obecnie w poszukiwaniu czegoś innego na jej miejsce.

 

Czy Pan sądzi, że imperializm dostarczy tego czegoś i że rewolucja rosyjska wyłoni Napoleona?

 

Bynajmniej – odpowiedział Naczelnik Państwa. – Nie ma tej sytuacji, która sprzyjała Napoleonowi. Francja re­wolucyjna wszędzie pobiła swych sąsiadów i tym wznieciła za­pał wojenny narodu. Napoleon podjął entuzjazm narodowy i użył go do własnych celów swoich. Nic podobnego nie ma dzi­siaj w Rosji. Jedynymi zwycięstwami rewolucjonistów rosyj­skich były ich zwycięstwa nad swymi rodakami. Wszyscy inni bili ich tęgo. Zwycięstwa wojny domowej pozostawiają zawsze ranę w sercu armii zwycięskiej; entuzjazmu nie wzniecają.

Czerwone armie są zniechęcone do wojny i zmęczone nią, a nie mają w sobie takiego materiału, jak grenadierzy Na­poleona. Bolszewicy oznajmiają głośno i szeroko, że system ich jest niezwyciężony, lecz pojęcia, wyrażane ich słowami, nie mają realnej podstawy. Całość jest pustą skorupą, mającą twardą powierzchnię, ale wewnątrz nic nie zawierającą.

 

za: Józef Piłsudski, Pisma zbiorowe, Warszawa 1937, tom V, pod red. Kazimierza Świtalskiego

[1] Na tajnym posiedzeniu połączonych komisji sejmowych: woj­skowej i zagranicznej, odbytym dnia 6 lutego 1920 r., Piłsudski nie był obecny. Wyjaśnień ze strony Rządu udzielali St. Patek jako minister spraw zagranicznych, gen. K. Sosnkowski jako wiceminister spraw woj­skowych i płk. St. Haller jako szef sztabu.

Sponsorzy:

Muzeum Historii Polski Patriotyzm Jutra

Dofinansowano ze środków MHP w ramach programu „Patriotyzm Jutra”

Teksty prezentowane na niniejszej stronie są dostępne na licencji Creative Commons. Uznanie autorstwa – 3.0 Polska. Pewne prawa zastrzeżone na rzecz Ośrodka Myśli Politycznej i Autorów tekstów.

Ilustracje, design: Stereoplan