Kiedy będzie zawarty pokój z Rosją i na jakich warunkach będzie pertraktowała Polska z bolszewikami?
Obecnie mamy w Polsce przesilenie ministerialne oraz kwestię pokoju i jego warunków. Nie mogę powiedzieć nic takiego, co mogłoby zaszkodzić rokowaniom.
Ale, państwo – to Pan Marszałek…
Nie jestem Ludwikiem XIV – zaprzeczył Marszałek – ale mogę powiedzieć, że Polska skłonna jest rozpocząć rokowania z Rosją tak, jak i dwa miesiące temu. W zasadzie warunki nie uległy zmianie. Stale pragniemy układów.
Potem dodał, po raz pierwszy wykazując pewne poruszenie w ciągu całego wywiadu:
Gdzie są nasze gwarancje? Oto szkopuł.
Ostatnią rzeczą, w którą Polska powinna by móc wierzyć, byłoby to, że po zawarciu pokoju warunki jego mogłyby nie być wypełnione przez Sowiety. Prawdziwa Rosja politycznie nie istnieje. Jakżeby ona mogła dać rękojmię, zapewniającą Europie trwały spokój?
Gdyby pokój był zawarty, jak Pan Generał wyobrażałby sobie, zgodnie ze swym poglądem, nadanie mu mocy obowiązującej?
Moc obowiązująca mogłaby mu być nadana, gdyby wewnętrzne stosunki Rosji uległy zmianie, gdyby w Rosji dokonano rewolucji. Wówczas zaświtałaby nadzieja, że zarówno Polska, jak i Rosja powróciłyby do swych pieleszy i lizałyby się ze swych ran. Tylko wtedy przestalibyśmy się obawiać groźby ze wschodu i bylibyśmy w stanie rozpuścić do domu nasze liczne wojska, stojące pod bronią.
Zauważyłem, że w pewnych sferach istnieją w Polsce dążności imperialistyczne. Odpowiedź Marszałka Piłsudskiego brzmiała lakonicznie:
Sprzeciwia się to naszej naturze, a ci, którzy to twierdzą, nie znają Polski.
Wreszcie zapytałem go o zdanie co do rokowań Krasina w Londynie. Odpowiedź jego brzmiała równie lakonicznie:
Ci, którzy prowadzą te rokowania – powiedział stanowczo – nie znają Rosji.
za: Józef Piłsudski, Pisma zbiorowe, Warszawa 1937, tom V, pod red. Kazimierza Świtalskiego